EnVyUs zwycięża na turnieju Gfinity : Champion of Champions z drużyną Fnatic 3:2(16:12, 16:6, 12:16, 13:16, 16:9).
Spotkanie tych dwóch drużyn stało się jednym z klasyków Counter Strike’a, głównie za sprawą finału turnieju ESL One Cologne 2015, w którym to Szwedzi po niesamowitym comebacku pokonali Francuzów na pierwszej mapie, zabierając im pewność siebie
i niszcząc ich na drugiej mapie, jednocześnie wygrywając turniej.
Mapami wybranymi przez veto na to spotkanie BO5 były de_cobblestone, de_mirage,de_train, de_inferno oraz de_cache. Porównując grę tych drużyn na wszystkich pięciu mapach wydawało się pewne, że spotkanie nie zakończy się wcześniej, niż po czterech, a prawdopodobnie nawet po pięciu mapach.
Pierwsza mapa rozpoczęła się od zwycięstwa Fnatic w rundzie pistoletowej, lecz EnVyUs nie pozostawało dłużne i wygrało rundę “force” z której znani są jako najlepsi na świecie.
Wspaniale grający Fabian “kioshima” Fey był jedną z przyczyn wspaniałej gry NV, którzy wygrywali rundę za rundą i nawet Olof “olofmeister” Kajbjer, który w pojedynkę zdobył jedną rundę dla Fnatic nie był w stanie zmienić jednostronnego biegu pierwszej połowy.
Bardzo bliski przełamania był Robin “flusha” Rönnquist, któremu na przeszkodzie
do wygrania 1 na 3 po zabiciu dwóch przeciwników stanął Kenny “kennyS” Schrub
i jego Tec-9. Pierwsza połówka zakończyła się wynikiem 11-4, co stawiało francuzów
w bardzo korzystnej sytuacji.
Druga runda pistoletowa również wpadła na konto drużyny ze Szwecji. Francuzi próbowali powtórzyć sukces ze strony terrorystów i byli bardzo bliscy sukcesu, lecz na ich drodzę stanął Robin “flusha” Rönnquist, który w sytuacji 1 na 2 zachował zimną krew i wygrał.
Po stronie terrorystów drużyna Fnatic grała dużo lepiej, lecz nie byli w stanie zdominować swoich przeciwników. Przy wyniku 14:10 dla EnVyUs wydawało się, że Francuzi mają wszystko pod kontrolą, gdyż ich ustawienie taktyczne sugerowało, że zatrzymają szwedzką formację na bombsicie B. Nie wzięli pod uwagę Olofa “olofmeister” Kajbjera, który zrobił coś, co nie było do przewidzenia. Na swojej standardowej pozycji zabił samemu czterech francuzów w przeciągu dziesięciu sekund, co zmusiło EnVyUs do wzięcia pauzy taktycznej.
Nie wiemy co Francuzi powiedzieli sobię na przerwie taktycznej, ale na pewno zadziałało
to na Kennego “kennyS” Schruba, który przy kupnie samego pistoletu zdobył ace zabijając pięciu przeciwników i zdobywając dla swojej drużyny piętnastą rundę. Drużyna Fnatic nie chciała się jednak poddawać i po szalonym zagraniu Jespera “JW” Wecksella, który po kupnie shotguna samotnie zatrzymał rotację francuzów na bombsite A. Zwycięską rundę na 16:12 dla francuzów zdobył Vincent “Happy” Cervoni, który zatrzymał podkładanie bomby w ostatnich sekundach rundy dzięki temu, że mołotow rzucony na jego pozycję minął się z nim o milimetry. Dzięki temu Francuzi zdobyli przewagę w mapach 1:0 na mapie swoich przeciwników, jak również odegrali się za finał ostatniego majora.
Drugą mapą było de_mirage, którą Szwedzi musieli wygrać, aby myśleć o potencjalnym zwycięstwie w pojedynku BO5 z EnVyUs. Druga mapa nie zaczęła się po myśli drużyny Fnatic, którzy po lepszej stronie antyterrorystów przegrali pierwsze trzy rundy.
Kolejne dwie wpadły już na konto Fnatic, ale nie byli w oni w stanie utrzymać najwyższego poziomu skupienia, co pozwalało Francuzom zdobywać rundy, o których nie powinni nawet marzyć. Przebłysk geniuszu Jespera “JW” Wecksella, który samemu zdobył jedną z rund dla zespołu ze Szwecji nie wystarczył na drużynę NV, którzy powoli, ale skutecznie zdobywali kolejne rundy. Pierwsza połowa drugiej mapy zakończyła się wynikiem 10-5 po wygraniu rundy “force” przez szwedzką drużynę, co nie napawało ich wielkim optymizmem, ale dawało nadzieję na comeback w meczu.
Drużyna Fnatic drugą połowę rozpoczęła od zwycięskiej rundy pistoletowej. Nie dało im to jednak wielkiej przewagi, gdyż sławny już “force” Francuzów po raz kolejny okazał się niezwykle skuteczny i nawet przy przewadze karabinów nie byli oni w stanie zakończyć rundy. Drużyna Fnatic pozostała bezsilna przeciwko żelaznej francuskiej ścianie aż do ostatniej rundy, nie zdobywajac poza wygraną rundą pistoletową żadnej innej rundy
i przegrywając drugą mapę 16:6.
Trzecią mapą była wybrana przez Szwedów de_train. Zaczęła się ona dla nich bardzo obiecująco, gdyż po raz pierwszy w tym pojedynku po wygraniu rundy pistoletowej wygrali dwie następne rundy. Po wygraniu przez EnVy rundy na 3:1 wszystkim wydawało się, że dla Francuzów po raz kolejny stanie się to przełomem, jednak drużyna Fnatic tym razem pokazała swój prawdziwy potencjał i nie dawała przebić się EnVyUs na żaden
z bombsite’ów, systematycznie powiększając przewagę nad przeciwnikiem.
Drużyna z Francji próbowała atakować oba bombsite’y ze wszystkich stron, ale wszystkie próby kończyły się tak samo – Fnatic zatrzymywało ich przed wejściem na bombsite swoją agresywną i pewną grą. Drugą rundę na swoje konto EnVy zdobyło dopiero w dwunastej,
a trzecią w czternastej rundzie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 12:3, a przebieg wygranych przez francuzów punktów sugerował, że to Szwedzi zwyciężą tę mapę.
Francuska drużyna nie dawała jednak za wygraną wygrywając rundę pistoletową oraz dwie następne. Przy wyniku 12:6 zaczęli oni jednak grać zbyt agresywnie, co spotkało się
z bardzo szybką kontrą Fnatic, którzy dzięki temu zdobyli dwie rundy i zbliżyli się do zwycięstwa w mapie. EnVyUs nie odpuszczało ani na moment i zrobiło to, z czego są znani na całym świecie – wygrało rundę “force” na 14:7. Podniosło to pewność siebie Francuzów, którzy następne trzy punkty dopisali do swojego konta. Kiedy EnVy bliskie było doprowadzenia do comebacku Marcus “pronax” Wallsten popisał się wspaniałą rundą,
w której wygrał pojedynek 1 na 2, zdobywając tym samym piętnaste oczko dla swojej drużyny. Fnatic nie miało jednak zamiaru przedłużać całego spotkania, wygrywając szesnastą rundę w rundzie “force” na pistoletach. Mapa zakończyła się wynikiem 16:12 dla Fnatic, ale wynik w mapach 2:1 nadal faworyzował Francuzów.
Czwartą mapą było de_inferno – mapa, na której EnVyUs po stronie terrorystów zdemolowało Virtus.Pro w półfinale Gfinity wynikiem 13:2.
Po komicznej rundzie pistoletowej, w której w sytuacji 1 na 2 na bombsicie B
Freddy “krimz” Johansson kryjąc się przed dwoma zawodnikami EnVy upewnił ich
w przekonaniu, że bomba rotowała na A, samemu plantując na B. Nie dało mu to jednak przewagi, gdyż dwóch zawodników po sprawdzeniu złego bombsite’u szybko wróciło
i ukróciło jego poczynania wygrywając rundę pistoletową. W następnych trzech rundach EnVy otrzymało próbkę własnej taktyki od swoich przeciwników, którzy po kupnie pistoletów pokonali przeciwników z pełnym ekwipunkiem. Dało im to możliwość zdobycia aż trzech punktów na swoje konto. Po kupnie broni Francuzi zdołali wyrównać wynik, doprowadzając do stanu 4:4, a następnie wygrywając swoją piątą rundę. Mapa nie układała się po myśli Fnatic, co odwzorowywał wynik 0/0/8 Jespera “JW” Wecksella.
Team EnVyUs zdołało ustawić idealną defensywę, która aż do wyniku 9:4 pozostawała nie do złamania. Dzieła zniszczenia Francuzi dokończyli po tym jak Nathan “NBK” Schmitt
w ostatniej rundzie kupił automatyczną snajperkę, zatrzymując ostatni push Fnatic
i kończąc pierwszą połowę wynikiem 10:5.
Druga połowa rozpoczęła się od trzech rund zdobytych przez drużynę Fnatic, którzy doprowadzając do wyniku 10:8 postawili Francuzów pod sporą presją. Dzięki świetnej taktyce Markusa “pronax” Wallstena oraz jego wspaniałej obronie bombsite’u A Fnatic zdołało doprowadzić do wyniku 11:11, a następnie wygrywając kolejną rundę.
Trzynastą rundę dla EnVyUs praktycznie samemu zdobył Nathan “NBK” Schmitt, który samotnie dostał się na bombsite A, a następnie go obronił. Prawdopodobnie najważniejszą rundę na tej mapie przy wyniku 13:13 wygrała drużyna Fnatic, która dzięki temu zwycięstwu wyzerowała pieniądze po stronie Francuzów i zapewniła praktycznie darmową rundę na 15:13. Inferno zakończyło się wynikiem 16:13 po rundzie na pistoletach ze strony EnVy bardzo łatwo zatrzymanej przez Szwedów. Dzięki temu zwycięstwu Fnatic odrobiło dwie mapy straty i ustawiło wynik spotkania na 2:2 w mapach.
Ostatnią mapą była mapa de_cache, która decydowała o wyniku tego finału.
Po zdobyciu dwóch map z rzędu Fnatic po stronie terrorystów rozpoczęło mapę wyraźnie zmotywowani, szturmując francuską obronę i bardzo szybko wygrywając rundę pistoletową. To zmusiło Francuzów do kupna pistoletów, co zakończyło się wygraną EnVyUs oraz zmusiło drużynę Fnatic do podwójnego “eco”, a wynik 1:4 nie wyglądał już tak pozytywnie dla strony terrorystów. Ci jednak postanowili zaryzykować i zagrać niezwykle agresywnie, co poskutkowało czterema rundami z rzędu na korzyść Fnatic.
Następne rundy były niezwykle wyrównane i mimo tego, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 8:7 dla EnVyUs, to i tak faworyzowało to drużynę ze Szwecji.
Na szczęście dla Francuzów wygrali oni ostatnią w tym meczu rundę pistoletową.
Następne dwie rundy to Fnatic i EnVyUs zdobywające po jednym oczku na samych pistoletach, doprowadzając do wyniku 10:8 dla NV. Francuzom udało się jednak wygrać tylko dwa razy z rzędu, ponieważ Szwedzi nie mieli zamiaru poddawać się i wciąż kupowali wszystko, co mogli – nie ważne, czy były to karabiny, czy pistolety. Więcej z tych szalonych rund ugrało EnVyUs, które po wygraniu 4 rund z rzędu prowadziło 14:9. Ostatnią próbą ratunku dla Fnatic była runda “force”, w której wydali wszystkie pieniądze jakie tylko mieli, lecz nawet to nie pomogło im w pojedynku z karabinami. Mapa zakończyła się wynikiem 16:9 dla EnVy, a cały mecz wynikiem 3:2, dzięki czemu to EnVy zdobyło Londyn i pierwszy raz w tym składzie wygrała z drużyną Fnatic. Dla drużyny ze Szwecji był to kolejny przegrany turniej, który można powiedzieć zakończył erę Fnatic, którzy przed ESL Dubai wydawali się niepokonani.